Darmowe próbki perfum, zapachów, a cudzy znak?

Chyba każdy z nas przed zakupem perfum korzysta z tzw. darmowych „próbek”, które pozwalają na sprawdzenie zapachu przed ostateczną decyzją. Co ciekawe, takie testery często są dużo bardziej trwałe niż same perfumy. Jednak nie o trwałości, a o możliwości wprowadzania do obrotu takich darmowych próbek będzie dzisiejszy wpis.

Otóż w ostatnim czasie Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zajmował się zagadnieniem, które nie było co prawda główny wątkiem toczącej się z udziałem polskiej spółki sprawy, ale jest ściśle związane z prawem własności intelektualnej. Sprawa dotyczyła sprzedaży darmowych próbek perfum innych producentów, o czym poniżej.

Darmowe próbki, a cudzy znak?

Abstrahując od pytania prejudycjalnego o niezawisłość sędziów na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, które zadali jeszcze sędziowie orzekający na etapie krajowym – sprawa dotyczyła pozwanej spółki, która w swojej działalności zajmowała się m.in. sprzedawaniem perfum w skali hurtowej. Co ciekawe, w swojej ofercie sprzedażowej firma posiadała także różnego rodzaju próbki perfum, które poza znakiem towarowym danej marki zostały także przez producenta oznaczone jako „not for sale” czy „tester”, co oznacza, że produkty te nie były przeznaczone do sprzedaży.

Takie zachowanie nie spodobało się jednemu z koncernów w branży perfum, który posiadał prawa ochronne do wspólnotowego znaku towarowego, którym oznaczone były niektóre próbki oferowane przez polską spółkę. W związku z zaistniałą sytuacją, do sądu został wniesiony pozew, a w nim m.in. żądanie, aby polska spółka zniszczyła wszystkie posiadane testery oznaczone spornym znakiem. W uzasadnieniu wskazano, że koncern nie zezwolił na wprowadzenie do obrotu spornych produktów, które oznaczone były przysługującym mu znakiem towarowym. Podstawą żądania był art. 286 ustawy Prawo własności przemysłowej.

Sąd I instancji zgodził się z argumentacją strony powodowej i orzekł zgodnie z żądaniem koncernu. Pomimo apelacji, także sąd II instancji podtrzymał wydane w tej sprawie orzeczenie.

Co ciekawe, polska spółka nie złożyła broni i złożyła skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. SN z kolei wystąpił do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z pytaniem dotyczącym wykładni przepisów dyrektywy 2004/48/WE w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej. Zapytanie dotyczyło przede wszystkim tego, czy sąd krajowy mógł nakazać zniszczenie produktów, które faktycznie zostały wprowadzone do obrotu bez uprzedniej zgody wyrażonej przez podmiot uprawniony do znaku towarowego, przy czym jednak samo oznaczenie produktów takim znakiem nie miało cech bezprawności, gdyż zostało dokonane bezpośrednio przez producenta perfum.

Trybunał rozpoznając sprawę zauważył, że uprawniony do praw ochronnych na znak towarowy ma szerokie prawa, w tym prawo do zakazania oznaczania produktów przez innego podmioty swoim znakiem towarowym, a także do zakazania sprzedaży takich produktów. Odnosząc się zaś do pytania Sądu Najwyższego, postanowienia dyrektywy 2004/48/WE nie odnoszą się wyłącznie do możliwości nakazania zniszczenia produktów, które zostały bezprawnie oznaczone cudzym znakiem. Tym samym, TSUE wyrokiem z dnia 13 października 2022 roku (sygn. C‑355/21) orzekł, że sądy krajowe mogą orzekać powyższy nakaz zniszczenia towarów w kontekście produktów, które zostały prawidłowo oznaczone znakiem towarowym przez uprawnionego, a które jednocześnie zostały wprowadzone do sprzedaży pomimo wyraźnego zakazu producenta.

Zobacz także