Znak towarowy Podlasiak - nieważny.

Spory o prawa ochronne widzieliśmy już w różnych branżach i na różnych płaszczyznach, jednak rzadko w branży wydawniczej i do tego na Podlasiu. Tym razem mamy do czynienia z lokalnym spięciem, którego przedmiotem jest znak towarowy „Podlasiak”.

Chodzi o spór o tygodnik, a konkretniej o nazwę czasopisma - „Podlasiak”. Wszystko zaczęło się w 2018 roku, kiedy to byli dziennikarze czasopisma „Słowa Podlasia” powołali do życia projekt, jakim był tygodnik „Podlasiak” wydawany przez Centrum Wydawniczo-Medialne "Podlasiak". Gazeta pod przedmiotową nazwą funkcjonowała na rynku prasowym do jesieni roku 2019, kiedy to zarejestrowano nową spółkę pod firmą Grupa Medialna Podlasie, której celem było wydawanie nowego tygodnika „Podlasianin”. Skąd nagła zmiana w zakresie nazwy i podmiotu wydawcy? Otóż w tożsamym czasie konkurencyjne wydawnictwo, tj. Grupa Wydawnicza Słowo wystąpiła do dotychczasowej redakcji „Podlasiaka” z roszczeniami o zaprzestanie używania tego oznaczenia pod rygorem żądania zapłaty 5.000 zł za każdy dzień wykorzystywania spornej nazwy. Uzasadnieniem dochodzonych roszczeń była okoliczność rejestracji w Urzędzie Patentowym RP znaku towarowego „Podlasiak”.

suchowola podlasie pixabay kotek wieś 3492434 1920 696x464

W odpowiedzi na żądania konkurencyjnej firmy Roman Laszuk, redaktor naczelny dotychczasowego „Podlasiaka” wskazał jednoznacznie, że sama rejestracja spornego znaku towarowego przez drugiego wydawcę miała na celu zablokowanie konkurencyjnej spółki, o czym świadczy chociażby świadomość Grupy Wydawniczej Słowo o planach powołania do życia tygodnika „Podlasiak”. Dodatkowo, konkurencja nie wydała jakichkolwiek numerów czasopisma pod tożsamą nazwą, w związku z czym wydawca potrzebował prawa ochronnego na takie oznaczenie aby wystartować z analogicznym pomysłem.

W rezultacie spór pomiędzy lokalnymi wydawcami trafił przed oblicze Urzędu Patentowego RP, który w swojej decyzji z lutego 2020 roku unieważnił znak towarowy „Podlasiak”, do którego uprawnione było wydawnictwo Grupa Wydawnicza Słowo. Z zapowiedzi redaktora naczelnego przegranej spółki Piotra Pyrkosza wynika, że firma nie zgadza się z rozstrzygnięciem i na pewno będzie się odwoływać od niekorzystnego rozstrzygnięcia.

Niewątpliwie można oczekiwać na dalsze losy sporu o nazwę „Podlasiak”, tym bardziej, że pomiędzy tymi samymi stronami toczy się także postępowanie cywilne, w którym Grupa Wydawnicza Słowo domagała się niemal 1,5 miliona złotych za korzystanie ze spornej nazwy. Postepowanie to jednak zostało zawieszone do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia sprawy o unieważnienie prawa ochronnego do znaku towarowego „Podlasiak”. 

Jak się potoczy sprawa? Zobaczymy to z pewnością w najbliższych miesiącach, tym bardziej, że w chwili obecnej szala zwycięstwa przechyliła się zdecydowanie na stronę pozwanej spółki.

Zobacz także